Sztuczna inteligencja w reklamach na Facebooku
Wiesz co jest najlepsze w byciu marketerem w 2025 r? To uczucie, gdy dostajesz nową zabawkę do testowania, zanim inni się o niej dowiedzą. To trochę jak być dzieciakiem, który dostał najnowszego iPhone’a tydzień przed premierą.
Meta właśnie ogłosiła, że testuje nowe funkcje AI w swoim Advantage+. I nie, nie jest to kolejna rewolucja, która wywróci Twój marketing do góry nogami. To bardziej jak ta aktualizacja systemu, której nie zauważasz pierwszego dnia, ale po tygodniu łapiesz się na tym, że nie pamiętasz, jak żyłeś bez niej.
To trochę jak moment, gdy Tesla wprowadziła autopilota. Na początku wszyscy byli sceptyczni – „jak to, samochód sam będzie jechał?”. Dziś? Spróbuj znaleźć właściciela Tesli, który nie korzysta z tej funkcji. Ale co właściwie testują? Przede wszystkim – prostszy setup kampanii. Wyobraź sobie, że ustawianie reklam staje się tak proste jak zamawianie Ubera. Klikasz, wybierasz cel i… pozwalasz AI zająć się resztą. Żadnego więcej scrollowania przez niekończące się opcje targetowania czy zastanawiania się nad optymalnym budżetem.
A liczby? Cóż, czasem liczby mówią więcej niż słowa. Advantage+ shopping campaigns urosły o 70% rok do roku w Q4. To jakby Twój asystent nie tylko przestał marudzić o nadgodziny, ale jeszcze zaczął przynosić więcej wyników niż kiedykolwiek. I najlepsze? To wszystko to dopiero testy. Meta sprawdza, jak bardzo możemy polubić się z AI w reklamach. Trochę jak pierwsza randka – nie wiesz, co z tego wyjdzie, ale pierwsze wrażenie jest… obiecujące.

Co dokładnie dostajemy?
Pamiętasz te wszystkie godziny spędzone na ustawianiu kampanii reklamowych? Ten moment, gdy siedzisz przed komputerem jak przed panelem kontrolnym promu kosmicznego, klikając w dziesiątki opcji? Targetowanie geograficzne, wiek, zainteresowania, wykluczenia… A potem i tak okazuje się, że coś mogło być lepiej.
Meta właśnie mówi: „Dość tego!” I robi to w stylu Apple – „it just works”. Bo widzisz, czasem najprostsze rozwiązania są najlepsze. Tak jak iPhone nie pyta cię o specyfikację procesora przy robieniu zdjęć, tak nowy Advantage+ nie będzie zawracał ci głowy technicznymi detalami.
Po pierwsze, dostajemy nowy, uproszczony setup dla kampanii. Koniec z dylematem „zwykła kampania czy Advantage+?” To trochje jak Netflix, który nie każe ci już wybierać rozdzielczości filmu – po prostu odpala i dostosowuje wszystko do twojego łącza. Włączasz, wybierasz cel i pozwalasz AI zająć się resztą.
Po drugie – i tu robi się naprawdę ciekawie – Meta rozszerza Advantage+ na kampanie leadowe. Wczesne testy pokazują 10% niższy koszt za wykwalifikowanego leada. To jak odkryć, że twoja ulubiona kawiarnia właśnie wprowadziła 10% zniżki na wszystko, ale tylko dla tych, którzy wiedzą, jak o nią poprosić.
Ale jest coś jeszcze. Meta dodała mały znaczek „Advantage+ on” do kampanii, które korzystają z pełnej mocy AI. To trochę jak ten niebieski znaczek na iMessage – niby nic wielkiego, ale od razu wiesz, że działasz na najwyższych obrotach.
I wiesz co jest najlepsze? To wszystko działa już teraz. Nie musisz czekać na kolejną aktualizację czy uczyć się nowego interfejsu. Po prostu włączasz i… działa.
Opportunity Score, czyli Twój trener do ADS
Pamiętasz swojego pierwszego trenera na siłowni? Ten moment, gdy pokazał Ci, że przez cały czas źle robiłeś pompki? Albo gdy uświadomił Ci, że ta dieta cud, w którą tak wierzyłeś, to tak naprawdę najszybsza droga do… frustracji?
Meta właśnie wprowadziła coś podobnego do reklam. I nie, nie chodzi o kolejny dashboard z wykresami, które i tak wszyscy ignorują.
Opportunity Score to taki osobisty trener dla Twoich kampanii. Wyobraź sobie kogoś, kto:
- Obserwuje każdy ruch Twoich reklam
- Ocenia je w skali od 0 do 100 punktów
- I (uwaga!) mówi dokładnie, co możesz poprawić

To nie jest kolejny niejasny system oceny w stylu „Twoja kampania ma się dobrze” (co to w ogóle znaczy?). To nie są też porady z kategorii „zoptymalizuj swoje reklamy” (serio, kto jeszcze daje takie rady?). Zamiast tego dostajesz konkretne, sprawdzone w boju rekomendacje. Takie, które możesz wdrożyć w czasie krótszym niż przerwa na kawę. I najlepsze? One faktycznie działają.
Meta twierdzi – a wiemy, że lubią się chwalić swoimi wynikami – że marketerzy, którzy posłuchali tych wskazówek, zobaczyli 5% spadek kosztu per rezultat. To jak odkryć, że zmiana techniki biegania może dać Ci te same wyniki przy mniejszym wysiłku. A najlepsze? Te rekomendacje są oparte na realnych danych i eksperymentach. To nie są wymysły jakiegoś guru marketingu, który ostatnią kampanię prowadził w 2015 roku. To twarde dane z milionów kampanii.
To trochę jak mieć dostęp do kolektywnej mądrości wszystkich marketerów na świecie, ale bez konieczności przeglądania tysięcy grup na Facebooku czy scrollowania LinkedIn.

To wszystko brzmi pięknie, ale...
„Nie ma nic za darmo” – mawiała moja babcia. I choć Meta właśnie daje nam zestaw narzędzi wartych miliony, to… jest kilka „ale”.
Po pierwsze – to wszystko jest w fazie testów. Jakbyś dostał klucze do nowej Tesli, ale tylko na weekend. Meta powoli rozszerza dostęp do nowych funkcji, obserwując jak sobie z nimi radzimy. To trochę jak beta testy nowej gry – najpierw dostają je streamerzy, potem lojalni fani, a na końcu reszta świata.
W najbliższych tygodniach wybrani reklamodawcy zobaczą magiczne połączenie – Opportunity Score razem z nowym, uproszczonym setupem Meta Advantage+. To będzie prawdziwy test. Jak połączenie dwóch ulubionych składników, które albo stworzą wybuchową mieszankę, albo… cóż, po prostu wybuchną.
Meta wyraźnie mówi: „Zaufaj nam. I naszemu AI”. To trochę jak ten moment, gdy po raz pierwszy pozwoliłeś nawigacji w telefonie wybrać Ci trasę. Na początku sprawdzałeś każdy zakręt. Dziś? Nawet nie patrzysz na mapę.
Ale jest w tym metoda:
- AI uczy się na błędach szybciej niż my
- Nie ma „złego dnia”
- I nigdy nie zapomina sprawdzić wszystkich ustawień
Brzmi jak science fiction? Może.
Ale pamiętasz jak się śmialiśmy z idei, że telefon zastąpi aparat fotograficzny?
O autorze

Kamil Ryszard to specjalista w dziedzinie generowania leadów, z ponad 15-letnim doświadczeniem. Prowadził kampanie dla marek takich jak Media Markt, Porsche czy KFC. Doradzał Canal+. Aktywnie angażuje się w życie branży marketingowej, edukując początkujących marketerów i dzieląc się z nimi swoją wiedzą. Zrzesza w sieci twórców ponad 1500 influencerów. Uważa, że skuteczność marketingu głęboko zakorzeniona jest w zrozumieniu psychologii i technik perswazji, co pozwala na tworzenie bardziej celnych i przemyślanych strategii komunikacyjnych, które rezonują z odbiorcami i efektywnie przekładają się na wyniki biznesowe.
Tagi: marketing, doradztwo marketingowe, blog marketingowy, newsy marketing, marketing dla firm, wiedza marketingowa, kamil ryszard, blog o marketingu, mentoring marketingowy, praktyki w marketingu, google news, news, wiadomości marketingowe