Przed Bluesky rysują się trzy potencjalne scenariusze, z których żaden nie wydaje się idealny. Pierwszy to trwanie przy modelu subskrypcyjnym i akceptacja ograniczeń finansowych, co może oznaczać wolniejszy rozwój i ryzyko pozostania niszową platformą. Drugi to stopniowe wprowadzanie reklam, początkowo w ograniczonej formie, ale z czasem coraz bardziej agresywnie – dokładnie tak, jak zrobiły to inne platformy. Trzeci scenariusz to poszukiwanie alternatywnych źródeł finansowania, na przykład poprzez partnerstwa strategiczne lub wsparcie dużych inwestorów, co jednak może zagrozić niezależności platformy.
Najbardzej prawdopodobny wydaje się scenariusz hybrydowy – początkowo platforma będzie próbowała utrzymać się z kombinacji subskrypcji i ograniczonych reklam, stopniowo zwiększając obecność tych drugich w miarę rosnących potrzeb finansowych. To sprawdzony wzorzec, który możemy obserwować na przykładzie Reddita czy Telegrama.
Bluesky stoi też przed unikalnym wyzwaniem związanym z czasem. Podczas gdy X pod kierownictwem Elona Muska przechodzi burzliwe zmiany, a Threads wciąż szuka swojej tożsamości, istnieje okno możliwości na zdobycie znaczącej części rynku mikroblogów. Jednak ta szansa wymaga szybkiego skalowania i rozwoju funkcjonalności, co z kolei wymaga znaczących nakładów finansowych.
Ostatecznie, idealistyczna wizja całkowicie wolnej od reklam, zdecentralizowanej platformy społecznościowej może okazać się niemożliwa do zrealizowania w obecnym ekosystemie internetowym. Historia pokazuje, że nawet najbardziej ideowe projekty muszą w pewnym momencie znaleźć sposób na samowystarczalność finansową. Pytanie nie brzmi już „czy”, ale „kiedy” i „w jakiej formie” Bluesky będzie musiał pójść na kompromisy ze swoimi początkowymi założeniami.
Dla użytkowników oznacza to prawdopodobnie kolejną platformę, która z czasem upodobni się do istniejących gigantów social media. Paradoksalnie, może to być cena, jaką trzeba zapłacić za utrzymanie jej przy życiu i dalszy rozwój. Historia znów zatacza koło, pokazując, że pewne wzorce w rozwoju mediów społecznościowych są trudne do przełamania, nawet z najbardziej innowacyjnym i idealistycznym podejściem.