Doradztwo marketingowe, newsy marketingowe, tworzenie stron internetowych, Lead Generation, Kamil Ryszard, marketing dla firm

AR w marketingu

AR w marketingu - czyli Snapchat w kontrze do Mety

Wyobraź sobie dwie drogi do przyszłości social mediów.
Pierwsza, o której pisałem wczoraj, to świat Mety – pełen AI-botów udających ludzi, sztucznych influencerów i algorytmów, które potrafią naśladować ludzkie zachowania tak dobrze, że przestaniemy zauważać różnicę. To świat, w którym nigdy nie będziesz pewien, czy rozmawiasz z człowiekiem, czy z maszyną.

Druga droga? Cóż, właśnie została nakreślona przez Snapchata. I jest w moim odczuciu nieco fascynująca.

Bo widzicie, podczas gdy Mark Zuckerberg chce zastąpić rzeczywistość sztuczną inteligencją, Snapchat proponuje coś zupełnie innego – chce wziąć nasz świat i dodać do niego odrobinę magii. To trochę jak różnica między wymianą starego samochodu na autonomiczną maszynę a dodaniem do niego funkcji, które sprawią, że jazda stanie się jeszcze przyjemniejsza.

„W przeciwieństwie do statycznych czy wideo reklam, które polegają na pasywnym oglądaniu, AR zaprasza użytkowników do aktywnego zaangażowania, tworząc silniejsze, bardziej zapadające w pamięć wrażenia.”

I nie są to kolejne puste obietnice z Doliny Krzemowej. Snapchat właśnie przeanalizował 38 kampanii, które wygenerowały ponad 219 milionów wyświetleń. To tak, jakby każdy Polak obejrzał te reklamy prawie 6 razy. A wnioski? Cóż, są tak fascynujące, że mogą zmienić wszystko, co do tej pory myśleliśmy o przyszłości marketingu w social mediach.

#image_title

Kiedy doświadczenie bije AI

Pamiętacie te wszystkie filmy science fiction, gdzie roboty przejmują świat? Zawsze kończyło się to tym samym – ludzie odkrywali, że maszyny nie potrafią zastąpić prawdziwych emocji i doświadczeń.  Snapchat właśnie udowodnił, że w marketingu dzieje się dokładnie to samo.

Wyobraźcie sobie dwie sytuacje. W pierwszej oglądacie reklamę butów – piękne zdjęcia, profesjonalne wideo, może nawet jakiś AI-influencer zachwalający produkt. W drugiej – używacie AR, żeby zobaczyć, jak te buty będą wyglądać na waszych nogach, jak pasują do różnych stylizacji, możecie się nimi pochwalić znajomym, zapytać o opinię.

I tu pojawia się coś fascynującego.

Snapchat odkrył, że kampanie AR generują 6.4 razy wyższy współczynnik konwersji niż tradycyjne reklamy. To nie jest mała różnica – to przepaść. Ale najbardziej intrygujące jest to, dlaczego tak się dzieje. Okazuje się, że AR spowalnia proces decyzyjny – ale w pozytywnym sensie. To jak różnica między szybkim swipe’em w aplikacji randkowej a prawdziwą randką. W pierwszym przypadku decyzje są impulsywne, w drugim – przemyślane.

Przyszłość marketingu rozegra się na naszych oczach

I tak dochodzimy do sedna sprawy. Meta i Snapchat pokazują nam dwie zupełnie różne wizje przyszłości marketingu w social mediach. To trochę jak w tej starej opowieści o dwóch wilkach – wygra ten, którego będziemy karmić.

Snapchat odkrył coś jeszcze – w AR kluczem do sukcesu jest… możliwość dzielenia się doświadczeniem. To zupełne przeciwieństwo tego, co proponuje Meta ze swoimi AI-botami. Bo widzicie, możesz rozmawiać z botem, ale czy pochwalicie się znajomym screenem takiej rozmowy? A teraz wyobraźcie sobie zabawny filtr AR, który zmienia Waszą twarz w dzieło sztuki – ile takich zdjęć ląduje na Instagramie?

To jak z imprezą – możesz rozmawiać z chatbotem o tym, jak się świetnie bawisz, albo możesz użyć AR, by stworzyć moment, którym naprawdę chcesz się podzielić ze znajomymi.

I właśnie tu pojawia się pytanie warte milion dolarów: czy przyszłość marketingu należy do tych, którzy będą najlepiej udawać ludzi, czy do tych, którzy dadzą ludziom narzędzia do tworzenia prawdziwych, wartych zapamiętania doświadczeń?

#image_title
Doradztwo marketingowe, newsy marketingowe, tworzenie stron internetowych, Lead Generation, Kamil Ryszard, marketing dla firm

Technologia, która nie zastępuje, a wzbogaca

Pomyślcie przez chwilę o ostatniej reklamie, którą zapamiętaliście. Nie takiej, którą po prostu widzieliście, ale takiej, która naprawdę zapadła Wam w pamięć. Założę się, że było w niej coś więcej niż tylko produkt i cena.

Snapchat pokazuje nam, że przyszłość nie musi być zimna i zautomatyzowana. Że technologia może służyć do czegoś więcej niż tylko zastępowania ludzi. W świecie, gdzie Meta chce, żebyśmy rozmawiali z botami, AR proponuje coś zupełnie innego – wzbogacanie prawdziwych, ludzkich interakcji.

To trochę jak różnica między czytaniem o wakacjach a możliwością przeniesienia się tam za pomocą AR. Między oglądaniem mebli w katalogu a możliwością zobaczenia, jak będą wyglądać w Twoim salonie. Między słuchaniem o produkcie a możliwością przetestowania go w rozszerzonej rzeczywistości.

No dobra, ale czy ktoś jeszcze w Polsce korzysta ze Snapchata?

Słyszę już Wasze głosy: „Kamil, wszystko fajnie, ale kto jeszcze używa Snapchata? Przecież to już przeżytek!”

I wiecie co? Macie rację. Snapchat w Polsce nie jest już tym, czym był kilka lat temu. TikTok i Instagram skutecznie przejęły młodszą publiczność, a historie i filtry AR stały się standardem na każdej platformie. Ale tu nie chodzi o samego Snapchata. Tu chodzi o coś znacznie większego – o kierunek, w którym zmierza interakcja użytkowników z markami w social mediach. Bo podczas gdy Meta stawia na sztuczną inteligencję i boty udające ludzi, dane ze Snapchata pokazują nam coś fascynującego – ludzie chcą być aktywnymi uczestnikami, a nie biernymi obserwatorami.

To nie jest historia o Snapchacie - Snapchat, dał dane

Bo widzicie, kiedy Meta mówi o botach AI na Facebooku i Instagramie, a Snapchat pokazuje dane o skuteczności AR, obserwujemy coś znacznie większego niż rywalizację platform społecznościowych. Obserwujemy dwa fundamentalnie różne podejścia do przyszłości marketingu. To jak obserwowanie dwóch architektów, którzy dostali to samo zadanie – „zbuduj dom przyszłości”. Jeden proponuje inteligentny budynek, który sam się obsługuje, drugi stawia na przestrzeń, która wzbogaca ludzkie doświadczenia.

Jeden kierunek to automatyzacja i zastępowanie ludzkiej interakcji. Drugi to wzbogacanie prawdziwych, ludzkich doświadczeń. I choć Snapchat może nie być już głównym graczem w Polsce, to ich dane pokazują coś, czego nie możemy zignorować – ludzie chcą być częścią historii, nie tylko jej widownią. To trochę jak z koncertem – możesz oglądać go w telewizji w najwyższej rozdzielczości, ale nigdy nie zastąpi to uczucia bycia tam, śpiewania razem z tłumem, czucia muzyki całym ciałem.

Te 219 milionów wyświetleń kampanii AR to nie są tylko liczby. To dowód na to, że w świecie, który coraz bardziej zmierza w stronę automatyzacji i sztucznej inteligencji, ludzie wciąż pragną prawdziwych, namacalnych doświadczeń. Chcą dotykać, próbować, eksperymentować. Chcą być aktywnymi uczestnikami, nie biernymi obserwatorami.

Doradztwo marketingowe, newsy marketingowe, tworzenie stron internetowych, Lead Generation, Kamil Ryszard, marketing dla firm
Doradztwo marketingowe, newsy marketingowe, tworzenie stron internetowych, Lead Generation, Kamil Ryszard, marketing dla firm
Doradztwo marketingowe, newsy marketingowe, tworzenie stron internetowych, Lead Generation, Kamil Ryszard, marketing dla firm

Więc co to w zasadzie oznacza?

Niezależnie od tego, czy Twoi klienci są na Snapchacie, czy nie, dane są jednoznaczne – przyszłość marketingu będzie interaktywna. Będzie angażująca. I będzie wymagała od marek czegoś więcej niż tylko przekazywania komunikatów – będzie wymagała tworzenia doświadczeń.

To trochę jak z restauracjami. Kiedyś wystarczyło mieć dobre jedzenie i przystępne ceny. Dziś? Dziś ludzie przychodzą nie tylko na posiłek – przychodzą po doświadczenie. Po atmosferę, po historię, którą będą mogli opowiedzieć znajomym, po moment wart uwiecznienia na Instagramie.

Tak samo będzie z markami w social mediach. Nie wystarczy już wrzucać ładnych zdjęć produktów czy pisać chwytliwych tekstów. Twoi klienci będą oczekiwać możliwości interakcji z Twoją marką na zupełnie nowym poziomie. Będą chcieli „przymierzyć” Twój produkt przez AR, zanim go kupią. Zobaczyć, jak będzie wyglądał w ich przestrzeni. Pobawić się nim, przetestować, pokazać znajomym.

I nie musisz od razu inwestować milionów w zaawansowane technologie AR. Zacznij od zrozumienia podstawowej zasady – Twoi klienci nie chcą być już tylko odbiorcami treści. Chcą być współtwórcami doświadczeń z Twoją marką.

Bo w świecie, gdzie AI może napisać każdy post i wygenerować każdy obrazek, prawdziwe, angażujące doświadczenia staną się tym, co wyróżni Twoją markę na tle konkurencji.

PS. A może zastanawiasz się, jak będzie wyglądał marketing w 2026 roku? Cóż, może będziemy rozmawiać z AI-asystentem przez AR-okulary, przymierzając wirtualne ubrania w realnym świecie. W końcu przyszłość zawsze jest ciekawsza, niż nam się wydaje. Zwłaszcza gdy przestajemy się jej bać i zaczynamy ją współtworzyć.

O autorze

Doradztwo marketingowe, newsy marketingowe, tworzenie stron internetowych, Lead Generation, Kamil Ryszard, marketing dla firm

Kamil Ryszard to specjalista w dziedzinie generowania leadów, z ponad 15-letnim doświadczeniem. Prowadził kampanie dla marek takich jak Media Markt, Porsche czy KFC. Doradzał Canal+. Aktywnie angażuje się w życie branży marketingowej, edukując początkujących marketerów i dzieląc się z nimi swoją wiedzą. Zrzesza w sieci twórców ponad 1500 influencerów. Uważa, że skuteczność marketingu głęboko zakorzeniona jest w zrozumieniu psychologii i technik perswazji, co pozwala na tworzenie bardziej celnych i przemyślanych strategii komunikacyjnych, które rezonują z odbiorcami i efektywnie przekładają się na wyniki biznesowe.

INFORMACJE KONTAKTOWE:

Kontakt mailowy z Kamilem: 
on@kamilryszard.pl 

MEDIA SPOŁECZNOŚCIOWE:

Tagi: marketing, doradztwo marketingowe, blog marketingowy, newsy marketing, marketing dla firm, wiedza marketingowa, kamil ryszard, blog o marketingu, mentoring marketingowy, praktyki w marketingu, google news, news, wiadomości marketingowe