W ostatnich dniach Facebook wprowadził znaczące zmiany, które mogą mieć duży wpływ na właścicieli fanpage’y, szczególnie tych, którzy regularnie publikują linki prowadzące do zewnętrznych treści, takich jak artykuły prasowe. Od 20 września 2024 roku, platforma ograniczyła sposób wyświetlania linków do polskich mediów, usuwając zdjęcia oraz opisy podglądowe. Teraz posty zawierające linki wyświetlają jedynie tytuł i odnośnik, co znacząco obniża ich atrakcyjność i prawdopodobieństwo kliknięcia. Zmiany te są bezpośrednią odpowiedzią Mety na wprowadzenie nowego prawa autorskiego w Polsce, które nadaje wydawcom mediów więcej praw w negocjacjach z platformami cyfrowymi(
Dla właścicieli fanpage’y, agencji marketingowych i specjalistów ds. social media, zmiany te mogą wydawać się niepokojące, ponieważ uderzają w jedną z kluczowych funkcji – możliwość skutecznego promowania zewnętrznych treści. Zniknięcie grafik i opisów w postach może oznaczać niższe zaangażowanie i mniej kliknięć, co bezpośrednio przekłada się na spadek zasięgu oraz konwersji.
Pojawia się zatem kilka kluczowych pytań, na które odpowiem w dalszej części artykułu:
- Co te zmiany oznaczają dla właścicieli fanpage’y? Czy ich treści będą teraz mniej widoczne i czy zasięgi będą niższe?
- Jak zarabiać na Facebooku w nowej rzeczywistości? Czy ograniczenia w wyświetlaniu treści wpłyną na kampanie reklamowe i sprzedaż produktów?
- Jak sobie z tym poradzić? Jakie strategie można zastosować, aby mimo tych zmian nadal skutecznie docierać do odbiorców i zwiększać zaangażowanie?
Omawiając powyższe kwestie, podpowiemy, jak właściciele fanpage’y mogą dostosować swoją strategię do nowych warunków, aby nadal efektywnie zarządzać swoimi stronami i utrzymać wysoką widoczność treści w zmieniającym się środowisku Facebooka.
Co te zmiany oznaczają dla właścicieli stron FB?
Zmiany wprowadzone przez Facebooka w związku z nowymi przepisami prawa autorskiego w Polsce mogą mieć istotny wpływ na widoczność i zasięgi treści publikowanych na fanpage’ach, szczególnie tych, które regularnie promują zewnętrzne linki do artykułów, raportów czy innych mediów. Te zmiany są szczególnie dotkliwe dla wydawców i stron, które polegają na angażujących wizualnie postach zawierających zdjęcia i fragmenty tekstu podpięte pod linki. Od teraz, Facebook ogranicza wyświetlanie podglądów, co oznacza, że posty z linkami pojawiają się jedynie w formie nagłówka i samego odnośnika, bez dodatkowej grafiki czy wprowadzenia.
To istotna zmiana, ponieważ wizualne aspekty postów odgrywają kluczową rolę w przyciąganiu uwagi użytkowników. Badania pokazują, że posty zawierające obrazy generują większe zaangażowanie w porównaniu do tych, które składają się jedynie z tekstu i linku. W środowisku tak dynamicznym jak Facebook, gdzie użytkownicy codziennie stykają się z setkami informacji, posty bez grafiki mogą wydawać się mniej atrakcyjne i łatwo przejść niezauważone w natłoku bardziej wizualnych treści.
Dla właścicieli fanpage’y, szczególnie tych promujących zewnętrzne treści, może to oznaczać spadek liczby kliknięć i interakcji, co z kolei wpłynie na organiczne zasięgi. Algorytmy Facebooka premiują posty, które generują zaangażowanie użytkowników, takie jak polubienia, komentarze, czy udostępnienia. Brak atrakcyjnej wizualnie oprawy może prowadzić do mniejszego zainteresowania treścią, co sprawi, że posty te będą mniej widoczne w newsfeedach odbiorców.
W efekcie, zmniejszenie liczby kliknięć i interakcji może prowadzić do osłabienia całej strategii marketingowej opartej na publikowaniu treści zewnętrznych. Dla marketerów i właścicieli firm może to oznaczać konieczność poszukiwania nowych sposobów na przyciąganie uwagi i angażowanie odbiorców, zarówno poprzez zmiany w formatach postów, jak i zwiększenie inwestycji w płatne kampanie reklamowe na platformie.
Czy posty teraz będą niewidoczne?
Nie, posty z linkami nadal będą wyświetlane, ale zmniejszy się ich atrakcyjność, co bezpośrednio może wpłynąć na ich widoczność i zaangażowanie użytkowników. Facebook stosuje algorytmy, które promują posty generujące większe zainteresowanie i interakcje. W związku z tym posty, które otrzymują mniej kliknięć, mogą mieć ograniczone zasięgi organiczne. Oznacza to, że jeśli Twoje posty przestaną generować zaangażowanie, algorytm Facebooka może promować je w mniejszym stopniu, co wpłynie na ogólną widoczność Twojego fanpage’a.
O co chodzi z tym zarabianiem?
Zmiany w prawie autorskim, które weszły w życie we wrześniu 2024 roku, wprowadziły nowe prawo pokrewne dla wydawców prasy, dając im większe możliwości negocjacyjne z platformami cyfrowymi, takimi jak Facebook, Google czy inne duże firmy technologiczne. Prawo to, wynikające z unijnej Dyrektywy o prawach autorskich, pozwala wydawcom domagać się wynagrodzenia za udostępnianie ich treści na tych platformach.
Celem tych regulacji jest zrównoważenie relacji między wydawcami a gigantami technologicznymi. Do tej pory sytuacja wyglądała tak, że platformy takie jak Facebook generowały duży ruch na stronach mediów, ale same nie musiały dzielić się z nimi zyskami, które pochodziły z wyświetlania tych treści. Wydawcy zarabiali głównie na reklamach i subskrypcjach, natomiast duże platformy zyskiwały użytkowników oraz dane o ich zachowaniach bez bezpośrednich opłat dla wydawców.
Teraz, dzięki nowym regulacjom, wydawcy mogą negocjować wynagrodzenie za korzystanie z ich treści, na przykład poprzez umowy licencyjne. Oznacza to, że platformy, które chcą udostępniać treści medialne (np. w formie linków, fragmentów artykułów, zdjęć), muszą zapłacić wydawcom za tę możliwość. Przykłady podobnych negocjacji mogliśmy zobaczyć wcześniej w Australii, gdzie Facebook i Google zgodzili się na płacenie mediom po wprowadzeniu podobnych przepisów.
W praktyce jednak, w Polsce Meta (właściciel Facebooka) uznała przepisy za niekorzystne i niezgodne z ich interpretacją unijnych regulacji, dlatego zareagowała ograniczeniami dotyczącymi wyświetlania treści wydawców na platformie. To działanie jest postrzegane jako forma nacisku na rządy, aby złagodzić przepisy lub zmusić wydawców do renegocjacji warunków.
Dla wydawców w Polsce, zmiany te są potencjalną szansą na uzyskanie wynagrodzenia za ich treści, które do tej pory były używane na platformach cyfrowych bez większych rekompensat. Jednak obecnie, zanim dojdzie do konkretnych porozumień i wypłat, wydawcy muszą zmierzyć się z ograniczoną widocznością ich treści na Facebooku.
Jak sobie z tym poradzić? Co teraz?
Zmiany w algorytmach i wyświetlaniu treści na Facebooku, wynikające z nowych regulacji prawa autorskiego, mogą wydawać się trudne do przezwyciężenia, ale z odpowiednią strategią można utrzymać wysokie zaangażowanie użytkowników i skutecznie zarządzać fanpage’em. Kluczowe jest dostosowanie się do nowych warunków, co wymaga innowacyjnego podejścia do tworzenia treści i interakcji z użytkownikami. Poniżej przedstawiamy kilka praktycznych kroków, które mogą pomóc właścicielom fanpage’y zminimalizować negatywne skutki zmniejszonej widoczności linków:
Twórz angażujące treści wizualne
Zamiast polegać na domyślnych podglądach linków, które Facebook obecnie usuwa, postaw na oryginalne, atrakcyjne grafiki i filmy wideo. Użytkownicy Facebooka chętniej angażują się w posty, które przyciągają uwagę wizualnie. Możesz stworzyć specjalne grafiki podsumowujące treść linkowanego artykułu lub użyć krótkich wideo wyjaśniających główne wnioski. Tego typu materiały nie tylko przyciągają wzrok, ale również zwiększają szanse na to, że użytkownicy zatrzymają się na Twoim poście i wejdą w interakcję.
Przykładem może być stworzenie infografiki, która w prosty sposób przedstawia dane lub fakty zawarte w artykule, a pełen tekst można wtedy umieścić w linku w komentarzu. Dzięki temu post wygląda bardziej atrakcyjnie, a link nie zostaje pominięty.
Publikuj treści na różne sposoby
Zamiast publikować link bezpośrednio, przemyśl alternatywne formaty, które mogą zwiększyć zaangażowanie. Jednym z popularnych rozwiązań jest publikowanie krótkiego podsumowania artykułu w poście, z grafiką lub wideo przyciągającym uwagę. Link do pełnej treści można dodać w pierwszym komentarzu pod postem. Taki sposób publikacji zachęca użytkowników do interakcji (np. poprzez polubienie lub komentarz), co z kolei zwiększa zasięgi organiczne. Dodatkowo, umieszczanie linku w komentarzu może obejść algorytmy, które ograniczają widoczność postów z linkami.
Dobrą strategią jest także eksperymentowanie z różnymi formatami postów, takimi jak quizy, ankiety, czy posty wideo na żywo, które są promowane przez algorytmy Facebooka i mogą generować więcej zaangażowania.
Buduj zaangażowaną społeczność
Najważniejsze dla długofalowego sukcesu na Facebooku jest budowanie lojalnej i zaangażowanej społeczności wokół Twojego fanpage’a. Regularne publikowanie wartościowych treści, odpowiadanie na komentarze oraz interakcje z użytkownikami mogą zwiększyć ich zaangażowanie i lojalność. Stawiaj na dialog, zadawaj pytania, twórz posty, które zachęcają do wymiany opinii – im więcej interakcji wywołasz, tym lepiej Twój fanpage będzie sobie radził z algorytmami, a Twoje treści będą bardziej widoczne.
Pamiętaj, że społeczność to nie tylko liczby, ale przede wszystkim więź i interakcja z odbiorcami. Wartościowe relacje z użytkownikami zwiększają szanse, że będą oni regularnie angażować się w Twoje treści.
A co z wszelkimi automatyzacjami Make, Zapier, etc?
Automatyzacje za pomocą narzędzi takich jak Make czy Zapier, które automatyzują publikowanie treści na fanpage’ach Facebooka, mogą napotkać wyzwania w związku z nowymi zmianami dotyczącymi sposobu wyświetlania linków. Wcześniej, te narzędzia umożliwiały zautomatyzowane publikowanie treści z linkami i podglądami artykułów, co sprawiało, że posty były bardziej atrakcyjne wizualnie. Teraz, po zmianach wprowadzonych przez Facebooka, automatycznie publikowane posty z linkami do polskich mediów będą pozbawione zdjęć i podglądów tekstu, co znacznie zmniejsza ich atrakcyjność i klikalność.
To oznacza, że automatyzacje, które bazują na schematach typu „nowy artykuł -> automatyczne opublikowanie z linkiem”, mogą być mniej skuteczne. Posty z samym linkiem i nagłówkiem mogą wyglądać niekompletnie i być mniej angażujące dla odbiorców. Automatyzacja bez dodatkowej ingerencji, jak ręczne dodawanie zdjęć czy modyfikowanie treści, może przynosić gorsze rezultaty, co wymaga przemyślenia strategii publikowania treści.
Dostosowanie automatyzacji może jednak obejść te ograniczenia. Przykładem może być zaprogramowanie dodatkowych kroków w Zapierze lub Make, takich jak ręczne tworzenie grafik lub automatyczne dodawanie niestandardowych treści wizualnych do postów. Warto także eksperymentować z publikowaniem wideo, relacji, czy innych formatów promowanych przez algorytmy Facebooka, które nadal można automatyzować za pomocą tych narzędzi.
Ostatecznie, automatyzacje nie są skazane na porażkę, ale wymagają przemyślenia i dostosowania do nowych warunków. W dalszym ciągu mogą pełnić ważną rolę w publikacji treści, o ile uwzględnimy nowe wymagania wizualne i interakcyjne.
Kto na tym zyska, a kto na tym straci?
Zyska oczywiście korporacja. Chociaż Facebook napotkał presję regulacyjną, ograniczając wyświetlanie treści medialnych w Polsce, może na tym zyskać w dłuższej perspektywie. Ograniczając wyświetlanie linków z zewnętrznych źródeł, Facebook będzie bardziej promować własne treści natywne oraz reklamy. Dzięki temu użytkownicy będą spędzać więcej czasu na platformie, konsumując treści wideo, posty i reklamy tworzone bezpośrednio na Facebooku. To może zwiększyć dochody firmy, gdyż algorytmy będą preferować treści, które nie odsyłają użytkowników poza platformę. Spadek organicznych zasięgów dla treści zewnętrznych może prowadzić do większego zapotrzebowania na reklamy. Właściciele fanpage’y, którzy dotychczas bazowali na bezpłatnym zasięgu organicznym, mogą być zmuszeni do inwestowania w reklamy, aby dotrzeć do swojej grupy docelowej. Firmy, które potrafią efektywnie korzystać z Facebook Ads, mogą skorzystać na tej zmianie, ponieważ reklamy będą bardziej efektywne w docieraniu do użytkowników niż standardowe posty z ograniczoną widocznością.
Największymi przegranymi są z pewnością polscy wydawcy i media, które regularnie publikują swoje treści na Facebooku. Ograniczenie widoczności linków do ich artykułów bez zdjęć i podglądów zmniejsza atrakcyjność tych postów, a w konsekwencji generuje mniejszy ruch na ich stronach internetowych. Mniejsze media, które opierały swoją strategię promocji na zasięgach organicznych z Facebooka, mogą ucierpieć najbardziej.
Małe firmy i osoby prowadzące fanpage’e, które do tej pory korzystały z Facebooka jako głównego kanału promocji bez dodatkowego budżetu na reklamy, również mogą odczuć negatywne skutki tych zmian. Bez inwestycji w reklamy ich zasięgi mogą drastycznie spaść, co przełoży się na mniejsze zaangażowanie użytkowników i potencjalnie niższe przychody(
Podobne przypadki globalne
W 2021 roku Australia wprowadziła News Media Bargaining Code, prawo, które zmusiło gigantów technologicznych, takich jak Google i Facebook, do płacenia lokalnym mediom za udostępnianie ich treści na platformach cyfrowych. Początkowo Meta odpowiedziała radykalnie – tymczasowo zablokowała dostęp do wiadomości na Facebooku dla australijskich użytkowników. Oznaczało to, że użytkownicy nie mogli przeglądać, udostępniać ani publikować linków do wiadomości z lokalnych ani międzynarodowych źródeł.
Decyzja ta wywołała falę krytyki, a działania Meta zostały określone jako forma presji negocjacyjnej na rząd Australii. Po negocjacjach, Facebook zgodził się na ponowne udostępnienie wiadomości, jednocześnie zawierając umowy licencyjne z niektórymi wydawcami, które pozwalały mediom otrzymywać wynagrodzenie za udostępnianie ich treści.
Podobna sytuacja miała miejsce w Kanadzie w 2023 roku, kiedy kraj wprowadził prawo znane jako Online News Act, które miało na celu również nakłonienie gigantów technologicznych do płacenia kanadyjskim wydawcom za ich treści. Meta odpowiedziała w podobny sposób jak w Australii – zablokowała możliwość udostępniania treści informacyjnych na Facebooku i Instagramie w Kanadzie. Firma argumentowała, że prawo jest niesprawiedliwe, twierdząc, że Facebook już przynosi zysk mediom, przekierowując ruch na ich strony za darmo.
W obu przypadkach Meta wybrała strategię nacisku poprzez ograniczanie dostępu do wiadomości na swoich platformach, zanim doszło do negocjacji. W efekcie udało się wypracować porozumienia, które były korzystniejsze dla Facebooka, jednocześnie spełniając niektóre z wymagań rządów i mediów. Warto zauważyć, że te działania miały bezpośredni wpływ na ruch generowany przez media, co zmusiło je do szybkiej reakcji i dostosowania się do nowych warunków negocjacyjnych.
Podsumowanie
Ostatnie zmiany wprowadzone przez Facebooka, w odpowiedzi na nowe przepisy prawa autorskiego w Polsce, mają poważne konsekwencje dla właścicieli fanpage’y, mediów i specjalistów marketingowych. Ograniczenie widoczności treści zawierających linki do polskich wydawców, poprzez usunięcie podglądów graficznych i fragmentów tekstu, może znacząco obniżyć atrakcyjność takich postów. Dla wielu właścicieli stron oznacza to spadek zaangażowania użytkowników i zmniejszone zasięgi organiczne.
Zmiany te szczególnie dotkną polskich wydawców, którzy mogą stracić na ruchu generowanym z Facebooka, zmuszając ich do poszukiwania alternatywnych metod promocji i zarobku. Z kolei właściciele fanpage’y mogą być zmuszeni do zwiększenia wydatków na reklamy, aby dotrzeć do swojej grupy docelowej.
Jednak odpowiednia strategia może zminimalizować negatywne skutki tych zmian. Zastosowanie alternatywnych formatów treści, takich jak wideo, infografiki, czy interaktywne posty, może pomóc utrzymać zaangażowanie. Inwestowanie w reklamy Facebook Ads również pozwoli firmom dotrzeć do większej liczby użytkowników.
W kontekście globalnym, podobne działania Facebooka miały miejsce w Australii i Kanadzie, gdzie również w odpowiedzi na zmiany prawne Meta ograniczyła widoczność treści medialnych. Te sytuacje pokazują, że Facebook stosuje podobne strategie, aby negocjować lepsze warunki współpracy z wydawcami, zmuszając ich do dostosowania się do nowych realiów.
Dla firm i mediów kluczowe będzie dostosowanie strategii do nowych warunków, aby nie tylko minimalizować straty, ale również w pełni wykorzystać potencjał platformy w zmienionej rzeczywistości.
Dzięki za przeczytanie,
Kamil Ryszard
Tagi: marketing dla firm, ai dla firm, doradztwo marketingowe dla firm, konsultant marketingowy, doradca marketingowy, sztuczna inteligencja dla firm, obsluga marketingu, kampanie reklamowe, marketing blog